Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym, czy rzeczywiście mam rację. Chodzi mi o moje przekonania. Ostatnio, druzgodzący upadek Mojavi 4 dał mi sporo do myślenia.

Mam taki sposób bycia, że gdy się do czegoś przekonam staram się to poznać jak najlepiej oraz.. promuję? Nie wiem jak to dokładnie nazwać. Czasami angażuję się w dyskusje, które przeradzają się w typowe walki. Nie chcę mówić, że narzucam swoje zdanie, bo staram się by nigdy tego nie robić. Udało mi się kilka osób przekonać do Propela/Mojavi, ale czy zrobiłem to słusznie? Mam na myśli to, czy moje podejście jest “w porządku”? Czy w swym przekonaniu o nieomylności w stosunku do pewnych rzeczy nie przekraczam granic?