Jun 26 2006
Polska, dziwny kraj
Filed under Inne,Ogólne by Łukasz Dywicki
Nie da się ukryć, że żyjemy w dziwnym kraju. Nie chcę już pić do tego kto nami rządzi bo to świadomy wybór tej większości, która przeważyła w wyborach, ale do tego jak wyglądają u nas zarobki.
Prawda jest taka, że jeśli chcesz pracować a masz pecha to pozostają 3 wyjścia:
– pracujesz na umowę o dzieło i pracodawca ewentualnie płaci Twoją zaliczkę na podatek dochodowy
– pracujesz po zaniżonych kosztach – to znaczy, masz umowę na 1/4 etatu, zarabiasz 700 zł a resztę otrzymujesz pod stołem.
– pracujesz na czarno i modlisz się o to by nic Ci się nie stało oraz by stosunki z pracodawcą były zawsze jak najlepsze
Czy nie jest to zastanawiające? Co zmusza ludzi do takiej pracy i pracodawców do wystawiania takich ofert?
Koszty. Koszty, które są po prostu horrendalne. Mocno wierzę, że sytuacja się kiedyś zmieni i koszty utrzymania etatu to nie będzie kwota 18,7% wypłaty netto (dla pracownika) i 19,8% tej samej kwoty dla pracodawcy, kiedy składki emerytalne będą faktycznie opłacalne a ubezpieczenie zdrowotne będzie jednakowe dla wszystkich.
O co mi się rozchodzi? A o to, że faktycznie przez te wszystkie opłaty każdy z nas zarabia o wiele mniej co znaczy o wiele za mało. Dla przykładu:
Pracując przez rok czasu na pełnym etacie i zarabiając miesięcznie 2 000 zł brutto – łącznie zarabiam 24 000 zł. Z tego 4 490 zł w ciągu roku zabierane jest mi na ZUS. W tej pokaźnej sumce jest 1 560 zł na składkę rentową, 2 340 zł na składkę emerytalną oraz 558 zł składki chorobowej.
Żeby nie było zbyt różowo, na koniec roku muszę oddać 1 428 zł urzędowi skarbowemu ponieważ w tym kraju zarabianie na siebie jest ciężkim i surowo karanym grzechem. Po tym wszystkim w skali roku zostaje mi 16 374 zł. Jak warto policzyć, po drodze uciekło 7600 zł. Obrazowo rzecz ujmując – przez prawie 4 miesiące pracowałem za darmo, bo wszystko to co zarobiłem poszło na opłaty!
Nie liczę tutaj jeszcze 4 759 zł, które pracodawca również opłaca w ramach ZUSu.
Pomijamy teraz wersję optymistyczną, ponieważ jeśli chcesz zarabiać więcej to masz dodatkowy problem – stawki podatku dochodowego, które są ruchome i gonią Cię byś nie miał za dużo.
Na czym to polega? Jeśli zarobisz ponad 37 024 zł netto (~3 100 zł netto miesięcznie) pracujesz w ciągu roku przez ponad 2 miesiące aby opłacić 6 500 zł samego podatku dochodowego.
Jeśli trafiła Ci się na prawdę dobra praca masz jeszcze gorzej, po przekroczeniu progu 74 048 zł netto (~6171 zł netto miesięcznie) płacisz 17 612 zł podatku dochodowego, co daje niemalże 3 miesiące (dokładnie 2,85 miesiąca) pracy na sam podatek dochodowy.
Po tych obliczeniach prawdę mówiąc nie dziwię się większości pracodawców, że tak sceptycznie podchodzą do zatrudniania ludzi, że tak walczą o każdy grosz szukając oszczędności gdzie tylko się da, ale powoli zaczynam się dziwić i to dziwić niepomiernie, dlaczego tutaj pracuję?
Po to by w ciągu 5 dni roboczych odrabiać 1.5 dnia pańszczyzny? (jak to policzyłem – 4 z 12 to 30% a 30% z 5 to 1.5).
Kiedy sobie pomyślę, że cały poniedziałek i pół wtorku pracuję po to by opłacić kiepską oraz niemiłą obsługę medyczną i na koniec dostać zaniżoną emeryturę to po prostu przestaje mnie dziwić masowa emigracja i to, że młodzi mają w głębokim mniemaniu to co tu się stanie.
Być może dla Ciebie też nastała pora by sprawdzić ile tracisz na pracy w Polsce?
…kto nami żądzi bo…
w sumie to pisze się “rządzi”, ale oni na to nie zasługują…
Masz w pełni rację. W Polsce żyje się źle i nie zapowiada się, aby było lepiej (choćby odwołanie pani minister finansów z przyczyn politycznych). Co pozostaje? Zagranica.
Wszyscy zasługują na szacunek, mój błąd. Nie sprawdziłem ortografii.
Trzeba stąd wyjachać! :)
Weź, jeszcze pod uwagę te ukryte podatki, za paliwo, cło, abonament telewizyjny etc. Podatki u nas to jakieś ~90% …
Żeby w Polsce było lepiej trzeba mocno obniżyć podatki, a na to jak narazie nie ma co liczyć ponieważ ustawodawcy biją się o coraz to “lepsze” pomysły na poprawę, więc jakby to powiedzieć jak nadarzy się okazja i będę miał pieniądze, aby wyjechać to właśnie tak zrobię.
Pozdrawiam!
Obciążenia podatkowe są większe to jest fakt, ale faktem jest też, że płacą nam mniej niż za tę samą pracę na zachodzie.
Dla przykładu zostawmy wszelkie składki, potrącenia i podatki. Weźmy podstawową płacę brutto.
W Anglii pracowałem kiedyś jako tzw. junior programmer (php). Moja pensja brutto to było 1500 funtów.
Teraz pytanie do naszych krajowych pracodawców czy sprawiedliwie zapłacą stażyście/młodemu programiście 1500 x 4,85zł = 7275zł brutto ???
Odpowiedź wszyscy znamy.
To samo ma się do wszelkich innych profesji, zawodów, a w szczególności w przypadku międzynarodowych firm.
Dlaczego Pani na kasie w Tesco, Geant’cie czy innym markecie nie dostaje tyle samo brutto co jej “europejska” koleżanka?
Polska to dojna krowa Europy, dzięki takim ludziom jakich teraz mamy przy władzy – sprzedajni oportuniści i tyle.
Brak wyśmiewanej przez młodzież dekomunizacji i lustracji dał taki oto efekt.
Dobra, bo robi się politycznie.